Ponad 40 osób przyszło na spotkanie z Heleną Buchner, które odbyło się 4 marca 2013 r. w świetlicy wiejskiej w Grodźcu. Autorka poruszających książek o wojennych i powojennych losach autochtonów niezwykle ciekawie opowiadała o swojej drodze do pisarstwa.

 Pani Helena Buchner urodziła się  i wychowała w Jełowej. Dzieciństwo spędzone w ubogiej, ale kochającej się wielodzietnej rodzinie, zainspirowało ją po latach do napisania, jedynej jak dotąd, książki dla dzieci pt. "Opowiastki znad Brynicy".  Większość dorosłego życia spędziła jednak w  Warszawie, gdzie pracowała jako nauczyciel wychowania przedszkolnego. Po 23 latach powróciła do swojej rodzinnej opolskiej wsi, bo jak podkreśliła, tylko tu czuje się naprawdę u siebie. Tutaj też oddaje się swoim dwóm pasjom: pisaniu książek oraz malowaniu.

Jej pierwsza powieść nosiła prowokacyjny, ale jakże znamienny tytuł "Hanyska". Poruszała tematy, o jakich dotąd mówiło się zazwyczaj w zaciszu domów rodzinnych. Autorka oparła swoją książkę  na prawdziwych relacjach świadków tamtych wydarzeń. Starała się pokazać odczucia, jakie były udziałem jej  rodziców. Kolejne powieści ("Dzieci Hanyski" i "Dziewczyny z Koziej Górki") opowiadały o losach kolejnych pokoleń śląskich kobiet, które próbowały budować swoje życie w miejscu najbliższym ich sercu - w swojej "małej ojczyźnie". Nie wszystkim jednak się to udało.

Książki Heleny Buchner są pisane językiem zwykłych ludzi, o których losach przecież opowiadają. Wielu czytelników twierdzi, że czytało je do białego rana nie mogąc się od nich oderwać. Jedna z pań obecnych na spotkaniu wyznała, że miała wrażenie jakby wszystkie ciotki i sąsiadki siadły obok niej i opowiadały swoje historie. Nic więc dziwnego, iż tak dużo osób odbiera te utwory bardzo emocjonalnie.

 Pani Helena nie tylko opowiadała o swoich powieściach, ale również czytała wybrane fragmenty. Ponadto zdradziła nam, że już w maju ukaże się jej najnowsza książka zatytułowana "Ciotka Flora". Będzie ona poświęcona problemom osób starszych i ich roli w życiu rodziny.